imprezy_wyprawa_do_marysi: |
|
Pierwsza Zimowa Wyprawa do Marysi 11.12.2005 tekst: Renata zdjęcia: Ojla & Renata |
|
Dorośli i niektóre dzieci nie wierzą już w Św. Mikołaja, ale nie ja. W tym roku był już bardzo wcześnie bo w Mikołajki i zostawił mi wyjątkowy prezent. To dlatego od tego czasu z niecierpliwością oglądam prognozę pogody i wypatruję śniegu, aby swój mikołajkowy prezent wypróbować. Przymiarka prezentu odbyła się w warunkach domowych z użyciem odpowiedniej inscenizacji: |
![]() |
Nie udało się też z tym prezentem w terenie w kolejny grudniowy weekend bo śnieg, który miał padać w nocy zaczął padać w chwili gdy już wyszliśmy na niedzielną poranną wycieczkę ubrani w strój do biegania. Gdy dojechaliśmy do lasu w Marysinie Wawerskim okazało się, że sceneria już całkiem zimowa: |
![]() |
Stanęliśmy, nieco się trzęsąc z zimna, do szlabanowego tradycyjnego zdjęcia: |
![]() |
Śnieg nie przestawał padać, więc gogle narciarskie okazały się całkiem przydatne i okazało się, że da się w nich zupełnie komfortowo biegać: |
|
![]() |
![]() |
Po kilku km zrobiło się już nam ciepło. Las był pusty, śnieg nie ustawał i zasypywał nasze ślady, dobrze że biegaliśmy po znanych sobie ścieżkach. W ramach krótkiej przerwy robimy kilka ćwiczeń doskonale znanych z ostatnich zajęć z płotkami na bieżni: |
|
![]() |
![]() |
![]() |
|
Ogrodzenie nie służy więc już tylko do wykonywania stałego zestawu ćwiczeń rozciągających biegacza, ograniczonych do oparcia się jakiegoś ogrodzenia i rozciągania przez chwilę łydek: |
![]() |
Na koniec biegania w trudnych warunkach, lekko już zmęczeni, z przyjemnością dotarliśmy do parkingu gdzie czekał na nas bufet: |
![]() |
Kawa w termosie przygotowana przez Ojlę smakowała wyśmienicie: |
![]() |
i czuliśmy się tak jakbyśmy wrócili z narciarskiego stoku: |
![]() |