Wysoki Kamień:

19.08.2006

tekst: Renata zdjęcia: Renata i Darek
Droga na Wysoki Kamień biegnie od skrzyżowania ze Szklarską Drogą przez las stromo pod górę.
Co jakiś czas między drzewami widoczne są szczyty pobliskich Karkonoszy z charakterystycznym wierzchołkiem Szrenicy.
Wkrótce zauważamy cel naszej wędrówki czyli Wysoki Kamień (1058 m npm) z niedokończonymi zabudowaniami.
Na szczyt prowadzą schody, natomiast droga prowadzi dalej otaczając górę zboczem.
Schronisko na skraju szczytu jest w trakcie budowy od kilku lat, stoją już mury i prawie na ukończeniu jest już dach.
Na szczycie są bardzo ciekawe skały, po wejściu na które ma się lepszą pozycję obserwacyjną. Z Wysokiego Kamienia rzeczywiście roztacza się panorama na wszystkie pobliskie pasma górskie.
Zajęci mocno fotografowaniem wszystkiego w okolicy nie zauważamy, że nie jesteśmy jedynymi gośćmi na tym szczycie dzisiejszego poranka. Pojawił się pan z kamerą oraz drugi człowiek, który pracowicie taszczył materiały budowlane z terenowego samochodu, którym obaj przyjechali.
Po krótkiej rozmowie okazało się, że są to: nauczyciel ze Szklarskiej Poręby – niestrudzony pasjonat, który w pojedynkę odbudowuje schronisko na Wysokim Kamieniu oraz dziennikarz z telewizji lokalnej (TVP3 Wrocław), który przeprowadza reportaż o tym schronisku i o jego budowniczym. Przypadkowo staliśmy się również uczestnikami tego reportażu oraz dowiedzieliśmy się jak wyglądało schronisko przed wojną z historii opowiedzianej przez jego odbudowującego obecnego właściciela i pokazanych nam przez niego rycin.
Na koniec pożegnaliśmy się z nauczycielem i budowniczym schroniska (w rozmowie okazało się, że także maratończykiem) oraz dziennikarzem, który zajął się dalej swoją pracą.
My natomiast korzystając z pięknego słońca oraz kuszącego widoku ruszyliśmy w stronę niedalekiej kopalni kwarcu „Stanisław”.
Droga wiodła najpierw czerwonym szlakiem, a na Rozdrożu Pod Zwaliskiem doszły jeszcze szlaki o dwóch innych kolorach: zielonym i niebieskim.
Mijaliśmy po drodze liczne skałki, a Darek w pewnym momencie zauważył na ścieżce brązowego gada, który jednak bardzo szybko uciekł spłoszony i nie możemy powiedzieć czy to był gatunek jakiegoś węża, czy innej żmii, albo beznogiej jaszczurki.

Wreszcie wąska ścieżka doprowadziła nas do terenu kopalni. Dziś widzieliśmy ją w pełnym słońcu, ale nadal była to kamienna pustynia.
Ciszę zakłócała pracująca maszyna ładująca kamienie na wywrotki. Pewnie dlatego nie usłyszeli nas przebiegający drogą obok kopalni koledzy z Entre.pl Team, którzy wybrali się tędy na przedpołudniowy trening.
Teraz zgodnie z mapą idziemy Szklarską Drogą, która doprowadzi nas w dół do skrzyżowania z czarnym szlakiem.
Schodzimy coraz niżej i wreszcie gdy odbija w prawo szlak niebieski skierowaliśmy się nim schodząc do Szklarskiej. Szlak ten okazał się bardzo zniszczona przez wodę ścieżką, pełną wyrw i wymytych dziur.
Potem zgubiliśmy niebieski i za czarnymi znakami odnaleźliśmy znajomą już drogę do domu przez las Hutniczej Górki.