Test na stadionie

24.10.2009



tekst: Renata
zdjęcia: Renata i Darek

Z nastaniem krótkich jesiennych dni weszliśmy w fazę przygotowań do następnego sezonu. Postanowiliśmy zrobić próbę oszacowania naszego stanu wyjściowego i w tym celu poprosiliśmy o pomoc naszego doświadczonego kolegę Decka. Deck jest fizjologiem i zna tajniki treningu sportowego. Tego nam właśnie potrzeba - wiedzy tajemnej co zrobić aby biegać, jeździć na rowerze i pływać szybciej, nie męcząc się przy tym wcale.
W samo południe wybraliśmy się na stadion. Przyznacie, że stadion to idelane miejsce do sprawdzenia poziomu sportowego.
Odgarnęliśmy liście z bieżni, po której chyba dawno nikt nie biegał.
Na stadionie pusto. Cisza. Jesteśmy tylko we troje: ja, Adam i Darek.
Czas ustawić zegarki na ćwiczenie nazwane "Test".
Pojawia się Deck ze swoją walizeczką.
Jako pierwsza badaniu poddaje się Renata. Biegnie przez 6 minut w określonym przez Decka zakresie tętna.
Po zadanym czasie zatrzymuje się i Deck przystępuje do dzieła. Pobiera kroplę krwi potrzebnej do testowania.
Renata biegnie kolejną serię, a Deck coś tam chucha i dmucha do tych swoich szklanych cieniutkich rurek z odczynnikami.
Teraz biegnie Darek. Najpierw wolno i statecznie zerkając co chwilę na pulsometr.
W kolejnych seriach pomiędzy pobraniami kropli krwi do badania, Darek rozpędza się coraz bardziej, aż do momentu gdy Deck woła "Stop!".
Młodzi piłkarze, którzy jeszcze nie wiedzą co ich czeka gdy staną się zawodowcami;)
Do testu przystąpił trzeci zawodnik. Adam na początku próby zaczął biec zbyt szybko i potem musiał solidnie zwolnić aby utrzymać zadany pierwszy niski próg tętna.
W przerwach Deck ze sprawnością neurochirurga wkłuwa się w płatek ucha i upuszcza do kapilary po jednej kropli krwi. "Krwi mi potrzeba, świeżej krwi... do badania."
Potem coś tam zapisuje w swoich notatkach. Mówi nam, że to przebiegnięty dystans i czas biegu każdego odcinka oraz dane zawodnika. Ale ja mu tam przez ramię nie zaglądałam i nie wiem czy to czasem nie są jeszcze jakieś inne zapiski. No bo jak na tej podstawie oszacować czy Adam złamie na dychę te 40 minut, czy nie?
Ostatni odcinek próby w najwyższym założonym tętnie. To już jest poważny bieg, nie jakiś tam trucht na rozgrzewkę.
Teraz czekamy na analizę naszych wyników testu.
Tutaj można przeczytać o metodyce testu oraz o poprzednich wynikach Renaty , która już uczestniczyła w badaniu u Decka.