Zapraszamy...



08.04.2012

Zawitało nowe. Postanowiliśmy zostać bloggerami. Zapraszamy zatem teraz do odwiedzania bloga Renaty i Darka

01.04.2012

Jeszcze kilka migawek z 7. Półmaratonu Warszawskiego:
To nie żart prima aprilisowy, że przedstawiamy stadion piłkarski w kontekście biegania, choć na żart zakrawa fakt, że stadion ten nie ma bieżni lekkoateletycznej, a jedynie murawę do kopania piłki i krzesełka dla kibiców. Nasze wyobrażenie i nastawienie do tego miejsca nieco się jednak zmieniło, gdy jego progi stały się gościnne dla uczestników i kibiców 7. Półmaratonu Warszawskiego. Każdy kto miał numer startowy mógł wejść do środka i cieszyć swoje oczy rozmachem i wielkością obiektu.

28.03.2012

Powyżej zdjęcie "zdobyte" na Półmaratonie Warszawskim. Autorem jest Piotrek Dąbrowski, który wypatrzył nas w 7. tysięcznym tłumie biegaczy. Bardzo dziękujemy.

W tle, widać dopingującego, uśmiechniętego AnKę, też biegacza, znanego miłośnika bardzo długiego dystansu (widać półmaraton to dla niego za krótko, ale przyszedł kibicować).

25.03.2012

Żebyście nie myśleli, że plażowaliśmy na chorwackiej riwierze przybliżamy nasze rowerowe wyczyny ->obiecana relacja z naszych aktywnych wakacji.

Dziś biegliśmy w 7. Półmaratonie Warszawskim. Bieg możemy zaliczyć do udanych, a wynik w pełni nas satysfakcjonuje. Uważamy, że mogło mieć wpływ na to kilka czynników, ale dwóch możemy być pewni: 1. eksperyment w postaci wyjazdu na obóz rowerowy tuż przed imprezą biegową pokazał, że można i tak się przygotować 2. pobiegliśmy w nowych butach, które sprawdziły się rewelacyjnie (a co by było gdybyśmy mieli jeszcze nowe koszulki z napisem
WTT?).

22.03.2012

Wróciliśmy już z Makarskiej w Chorwacji, gdzie przez 9 dni jeździliśmy na rowerze, pływaliśmy i biegaliśmy. Wkrótce pojawi się więcej informacji o tym bardzo udanym obozie sportowym.

07.03.2012

Przyszły buty, nowa broń na nowy sezon. Darek pozostaje przy sprawdzonej marce i wybiera ASICS. Renata w poszukiwaniu szybkości wybiera ZOOT. Czas pokaże czy wybór był słuszny. Zwróćcie uwagę na ten napis na granatowym pudełku ;-)

Ale zanim buty wybiegną na wyścig, będziemy w nich trenować na zgrupowaniu w Chorwacji.

17.02.2012

Od początku roku Darek przepłynął połowę tego co przebiegł, czas więc odbrobić straty przerwy biegowej. Nadarzyła się ku temu doskonała okazja. O wycieczce biegowej z ubiegłej niedzieli więcej tutaj.

15.02.2012

Pamiętajcie o dokarmianiu ptaków!

11.02.2012

Dziś będzie o naszej domowej wytwórni hektolitrów potu, czyli jak robić wycieczki rowerem szosowym bez wychodzenia z domu, albo jeszcze inaczej, o dynamicznej jeździe rowerem w domu (w klubach fitnes to się chyba nazywa indoor cycling). Dzięki pożyczonemu od fila trenażerowi mogliśmy nawet zastosować formę zajęć grupowych -> więcej.

10.02.2012

Okazało się, że uważane przez nas ekstremalne minus 10 stopni było ciepełkiem w porównaniu do tego co się działo i dzieje jeszcze. Nastała era małego zlodowacenia. Termometr wskazywał rekordowe wartości -18 w dzień i minus dwadzieścia kilka w nocy. Tego nie wytrzymał balon nad basenem na Inflanckiej.
Obiekt zbudowano 44 lata temu i miał służyć jako pływalnia letnia. Jak to jednak bywa z tymczasowymi obiektami, basen został „zadaszony” i był czynny przez cały rok. Łatanie dziur, małe remonciki i jakoś dawał radę. Aż do kolejnej awarii. Ta miała miejsce we wtorkowe popołudnie 31 stycznia. Odwołano wszystkie zajęcia na basenie. Do odwołania. Bo nikt nie wiedział jak długo będzie trwało klejenie pękniętej powłoki balonu.

Inflacka to specyficzny basen. Ma 50 m i to jest jego plus. Reszta to raczej minusy. Cały obiekt, włączając szatnie i prysznice, jest obskurny, a woda w basenie często nie jest tak przezroczysta jak przyzwyczailiśmy się korzystając z basenów o, nazwijmy to, normalnym standardzie. Ale jest tanio i nie ma pomiaru czasu co do sekundy (nie używa się czipów). Trenowała tu i nadal trenuje czołówka pływaków oraz triatlonistów dużego i średniego formatu. Bo w Warszawie dopiero od niedawna jest drugi basen o długości 50 m. Mowa o „Warszawiance” na Mokotowie. Kto był ten wie, jakie są różnice.

Legendy mówią, że ci co pływają dużo na basenie na Inflanckiej, dzięki mniejszej ilości powietrza pod balonem, mają efektywniejszy trening, bo w większej… hipoksji.

I jeszcze o Inflanckiej traktuje jeden wpis na
blogu Kuby B. Inflancka jednak wczoraj ruszyła i znów były zajęcia z trenerem Skorykowem. Jak zwykle warto było przyjść. Po krótkiej przerwie dużo techniki, ale na deser zadanie specjalne 8x50 m na maksa. Biliśmy rekordy, pomimo niedotlenienia, a może woda była... zimniejsza.

W tym czasie Adam z Alą nie zważając na siarczyste mrozy szaleją narciarsko i snowboard’owo we francuskich Alpach.
Ala na desce
Adam bardziej klasycznie
R.

29.01.2012

Wczoraj pomimo dość ekstremalnych warunków termicznych (mróz -10 st.) postanowiliśmy jednak pobiegać. Ubraliśmy się na przysłowiową cebulkę zakładając na siebie po 3 warstwy specjalistycznych ubrań, które radzą sobie z różnymi trudnymi warunkami: koszulki, bluzy, legginsy, skarpety, rękawice, a Darek założył nawet 2 czapki. Tak ubrani zjawiliśmy sie w pobliskim Parku Skaryszewskim, gdzie braliśmy udział w biegu parkowym na orientację na trasie D (wg komunikatu technicznego ok. 4 km). Na szczęście świeciło słońce i po kilku minutach truchtu zagrzaliśmy się na tyle, że było nam już nawet lekko za gorąco. Bieganie z mapą poszło gładko, odnaleźlismy i zaznaczyliśmy wszystkie przewidziane PK na naszych kartach startowych i zameldowaliśmy się na mecie po 50 minutach od startu. Wróciliśmy do domu zadowoleni z tak pięknie rozpoczętego dnia.
Zawody w biegach i marszach na orientację poprzedzały Bieg Wedla - całość zorganizowana przez PTTK i klub Trep.

R.

14.01.2012

Nareszcie mogę napisać, że Darek wraca na ścieżki biegowe. Wizyta w Ortorehu spowodowała wybuch entuzjazmu i wiary, że uda się przygotować do najważniejszej imprezy tego roku - IM Frankfurt 2012.

D.

09.01.2012

Podczas gdy na zewnątrz zimno i mokro, a w planie jest długi trening rowerowy, cała ciężka trenażerowa praca odbywa się pod naszym dachem. Na zdjęciach rower po treningu Renaty.

06.01.2012

Na Szaloną Maryśkę w święto Trzech Króli przybiegło/dojechało 17 uczestników, w tym jeden Kacper, o czym relacjonujemy tutaj.

02.01.2012

Nowy Rok powitaliśmy niemalże na basenie pływackim, a właściwie w jego pobliżu, uczestnicząc w świąteczno-noworocznym obozie pływackim.

10.12.2011

Grudzień rozpoczęliśmy połowicznie na sportowo:
- Renata wystartowała w żoliborskim biegu mikołajkowym (4 grudnia) zajmując I miejsce w swojej kategorii wiekowej,
- Darek zaś rozpoczął dziesięciodniowy maraton... zabiegów laserowo- magnetycznych, które mają usprawnić jego nogę przynajmniej do stanu sprzed "awarii". Wolny czas wykorzystuje na uzupełnianie zaległości czytelniczych.

Śledzimy także Mistrzostwa Europy w pływaniu na krótkim basenie (8-11 grudnia w Szczecinie) - to zalecenie treningowe naszego trenera pływackiego.

13.11.2011

Święto Niepodległości 11 listopada uczciliśmy uczestnicząc: Renata biegnąc, Darek jako kibic w XXIII Biegu Niepodległości wraz z innymi 7 tysiącami uczestników: rolkarzami, wózkowiczami, biegaczami i maszerującymi z kijkami (wszyscy w celach sportowych lub rekreacyjnych oraz pokojowych; nie mylić z marszami w późniejszych godzinach tego dnia).
Trasa biegu (cały czas prosto Al. Jana Pawła II aż do Rakowieckiej i nawrót drugie 5 km po przeciwnej stronie ulicy), podobnie jak pogoda (słońce, zimno i brak wiatru) sprzyjała biciu rekordów życiowych. Renata pobiegła na miarę swoich możliwości, ukończyła bieg z czasem 46:43 zajmując 48 miejsce wśród kobiet i 4 miejsce w kategorii wiekowej. Darek może być dumny, że trening pod jego czujnym okiem nie dość, że zaowocował wyraźną poprawą szybkości, to jeszcze przyczynił sie do tego, że Renacie biegło się przez cały dystans komfortowo, równym tempem.

06.11.2011

Niedziela spędzona w Parku Skaryszewskim na imprezie biegowej IV Praska Dycha.

05.11.2011

Dzisiejsze śniadanie: chleb pszenno-żytni na zakwasie upieczony w domowym piekarniku, jajka od szczęśliwych kur biegających po podwórku świętokrzyskiego regionu.
Do tego kefir zrobiony w domu z użyciem specjalnych drożdży kefirowych; w jednej filiżance dodatek konfitury żurawinowej - zrobionej kilka dni temu również w domu (przepis jest tajemnicą pana domu).
A na deser orzechy odmiany barcelońskiej, które przyjechały do nas z ekologicznej uprawy z Puszczy Bolesławiecko-Zgorzeleckiej w Borach Dolnośląskich.
Aby ukończyć ironmana w lipcu czas pomyśleć nie tylko o treningu, ale także o zdrowej diecie. Ironman przeminie, a zdrowe nawyki pozostaną, więc warto włożyć trochę wysiłku w różne aktywności zarówno w dziedzinie sportowej jak i kulinarnej. Dla mieszkańca dużego miasta główny wysiłek to wygospodarowanie czasu oraz zdobycie podstawowych artykułów. Można oczywiście podjechać samochodem do najbliższego supermarketu i kupić jogurt w plastykowym kubeczku oraz pieczywo z kilkutygodniowym terminem przydatności zapakowane w folię. Ale tego co potrzeba do zrobienia jogurtu bez dodatku środków konserwujących, czy do domowego wypieku chleba nie kupi się w sklepie za rogiem. To już wyprawa w poszukiwaniu np. mąki żytniej chlebowej typ 720, czy zakup w specjalistycznej firmie kultur bakterii probiotycznych. Ale czego się nie robi dla satysfakcji, dla smaku i dla zdrowia.

01.11.2011

Przechodzimy na samowystarczalność. Zaczęliśmy od wypieku chleba w domu. Na początek wersja pszenno-żytnia (wg przepisu na ulubiony chleb Liski).
A dziś na śniadanie były bułeczki z oliwkami.
Do przetworzenia czeka jeszcze 4 kg owoców żurawin (część już zamieniliśmy w konfiturę), a w drodze są kultury bakterii do zrobienia jogurtu i kefiru home made.

23.10.2011

Na termometrze jesień: mroźne noce i poranki, a w lesie jeszcze zielono. Dzisiejsza Maryśka przemierzona samotnie, ale pod szlabanem czekał termos herbaty z sokiem i cytryną.
Oprócz porannego przebiegnięcia 14 kilometrów zebrałam jeszcze bukiet do wazonu. Wracając z wydmy machałam z radością tymi liśćmi i pozdrowiłam sympatyczną dwójkę biegaczy, którzy dopiero rozpoczynali biegiem dzień.

02.10.2011

Czujemy niedosyt, bo za nami krótki, pokonany jedynie w 1/5 części fragment trasy Pieszego Maratonu w Puszczy Kampinoskiej .

Żałujemy bardzo, że ilustracją relacji nie są zdjęcia mgieł i świtu w puszczy, ale jedynym zdjęciem wykonanym tego dnia było zdjęcie rentgenowskie prawej stopy Darka.

21.09.2011

Mieliśmy już odpoczywać, czyli jak mówią sportowcy rozpocząć okres roztrenowania po sezonie. Spojrzeliśmy w kalendarz, a tam na czerwono zaznaczone:17 września – III Triatlon Warszawski (to już za nami) i 11 listopada – Bieg Niepodległości. A i jeszcze pośrodku 2 października Pieszy Maraton po Puszczy Kampinoskiej. I jak tu sobie odmówić przyjemności. Nie ma zatem mowy o leniuchowaniu co najmniej do świąt Bożego Narodzenia. Więcej szczegółów nie będziemy póki co rozwijać, ale jeszcze w tym sezonie myślimy o kilku mocniejszych treningach biegowych. Jako punkt kontroli naszych obecnych możliwości, wybraliśmy start w 6. Bieg Entre .

10.09.2011

Na dzisiejsze bieganie ubraliśmy się odświętnie. Okazji ku temu było wiele, ale nie o tym tutaj teraz będzie. Chcę zwrócić jedynie uwagę na starannie dobrane detale w stroju Darka, takie jak chociażby zestawienie szarych krótkich legginsów z czapeczką w tym samym kolorze. Czapeczka została przywieziona z nowojorskiej największej na świecie imprezy i stanowi doskonałe uzupełnienie stroju, którego najważniejszą częścią jest przykuwający uwagę błękit koszulki z lejącego się i doskonale leżącego na ciele materiału. Co więcej materiał, z której uszyto koszulkę jest oddychający, dzięki czemu nigdy nie jest w niej gorąco, nawet w najbardziej upalne dni. Ten najnowszy hit pochodzi wprost z Borówna, małej miejscowości pod Bydgoszczą, które to miejsce urosło do rangi polskiej mekki całej rzeszy triatlonistów mniej lub bardziej znanych w mediach.
Na nogach Darka możecie zobaczyć absolutny ostatni krzyk światowej mody sportowej - skarpety kompresyjne. Dzięki nim łydki Darka wyglądają na szczuplejsze i nie dlatego, że skarpety są w kolorze czarnym. Dzięki zastosowanym mikrowłóknom wplecionym ciasno w strukturę materiału, z którego wykonano skarpety, cała dolna partia nóg jest uciskana, przez co mięsień pracuje w sposób bardziej wydajny podczas każdego kroku, a krążenie krwi i innych płynów ustrojowych jest pobudzone w odpowiedni sposób. Dodatek jonów srebra, których nie można zobaczyć na prezentowanym zdjęciu, zwiększa dodatkowo komfort noszenia skarpet przez dłuższy czas. Idealnym uzupełnieniem stroju nie tylko kolarza, ale również biegacza, triatlonisty i każdego sportowca jest opaska na ramię. Żółty kolor opaski na przegubie dłoni Darka jest nieprzypadkowym kolorem. Na koniec warto wspomnieć o doborze butów pasujących doskonale do reszty stroju. Czarno-szare z dyskretnymi czerwonymi dodatkami, które komponują się wyśmienicie zarówno pod względem kolorystycznym jak i funkcjonalnym z koszulką oraz leśnym otoczeniem.


[Nie będziemy ukrywać, że inspiracją do sesji przedbiegowej Darka był ten blog]

08.09.2011

Kolejny triatlon za nami. Jak co roku, na początku września w Borównie k/Bydgoszczy odbywa się najlepszy w Polsce wyścig na dystancie IM i 1/2 IM, czyli impreza o nazwie Panasonic Evolta Triathlon Polska. Dla nas, jak i dla wielu naszych znajomych to najważniejsza impreza triatlonowa w roku.
Tutaj znajdziecie relację Renaty z tej imprezy.

25.08.2011

Ho, ho, to już prawie druga połowa wakacji minęła i niedługo bociany odlecą, bo wieczory już chłodniejsze, choć w ciągu dnia słońce praży solidnie jak na koniec sierpnia i odrabia straty z początku lata, kiedy to mieliśmy regularną jesień, przynajmniej temperaturowo i opadowo. Korzystamy zatem z uroków ciepłych i jeszcze długich dni i cierpliwie oraz solidnie przygotowujemy się do najważniejszej w sezonie triathlonowym imprezy, czyli dystansu połowy IM w Borównie (pierwsza niedziela września). Używając swoich mięśni, ścięgien, serca oraz płuc i oczywiście głowy wzięliśmy udział jeszcze w kilku imprezach sportowych - warto zatem odnotować nasz udział w:
- Mistrzostwach Polski w Triathlonie na dystansie standardowym (kiedyś mówiło się o nim olimpijski) w Górznie – 30 lipca 2011 startowali Renata i Darek,

-
II Rodzinnym Triathlonie w Świętajnie – mocniejszy akcent w ramach obozu sportowego w Raciborzu (1-15 sierpnia), w którym brali udział Renata, Darek i przez pewien czas także Przemek,

-
HabdzinManie (20 sierpnia) – kultowej imprezie organizowanej już po raz trzeci przez naszego kolegę PiotrkaMarysina, gdzie pokazał się cały DAR wzmocniony na trasie rowerowej przez Alicję,

-
Openwater Zalew Cup (21 sierpnia) – ostatniej edycji pływania w Zalewie Siedleckim, gdzie tym razem wszystkie nagrody zgarnął Kuba do spółki z silną ekipą z Akademii Triathlonu: Olgą, Tomkiem i Piotrem oraz lokalnymi pływakami z siedleckich klubów.

Poza tym skupiliśmy się na realizacji pieczołowicie opracowanego planu treningowego, który ma nas doprowadzić na szczyt formy. Na razie jest pot, a nawet bardzo dużo potu, krew i czasem łzy
Archiwum newsów

START: 10.2005

To jest nasza pierwsza Strona Domowa. Będziemy tutaj opisywać różne ważne wydarzenia z naszego życia. Chcemy się również podzielić naszą pasją - bieganiem... W dziale linki znajdziecie kilka odnośników do stron związanych z naszymi innymi zainteresowaniami - muzyką, sztukami walki - czy też po prostu pełnymi ciekawych rzeczy ;) W tej chwili jest tutaj jeszcze mało informacji, ale mamy nadzieję, że z biegiem czasu strona sie powiększy...
kontakt: renatagaw@gmail.com
strona powstała 10.2005 Copyright (2005) Adam Gawęda