pływanie w wodach otwartych_2010:

03.06.2010

Dokonaliśmy z Darkiem osobiście otwarcia sezonu pływania w wodach otwartych. Odbyło się już mniej spektakularnie i hardcorowo niż podczas zimnych weekendów majowych, czy kwietniowych (tak, znamy i takich szaleńców co pływali w tym roku już w kwietniu). Wybraliśmy się daleko od Wisły i jej dopływów, aby uniknąć zetknięcia z popowodziowym żniwem płynącym w rzekach. Nasz wybór padł na Zalew Tatar w Rawie Mazowieckiej. Wcześniejszy telefon do Prezesa tamtejszego WOPR upewnił nas, że nic nam nie grozi pod względem sanitarnym, jednakże zostaliśmy uprzedzeni, że pływamy na własne ryzyko, bo kąpielisko nie jest jeszcze strzeżone - normalny sezon się jeszcze nie rozpoczął. Tegoroczna wiosna nas faktycznie nie rozpieszcza temperaturowo, więc nie spodziewamy się tłumów ani na plaży, ani tym bardziej na wodzie (w sezonie letnim po zalewie pływa mnóstwo kajaków, łódek, rowerów wodnych, na które trzeba uważać pływając poza wyznaczonym basenem kąpieliska).

Początek dnia naszej wycieczki do Rawy zapowiada się zupełnie przyjemnie. Pomimo przewidywanych opadów, przez chmury zaczyna przeświecać słońce i choć chmury kłębią się mocno, to nie spada na nas ani jedna klopla deszczu. Wieje lekki wiaterek, ot, lekka bryza i tworzy się zupełnie nie przeszkadzająca zmarszczka na wodzie. Wejście na pomost jest zagrodzone, ale my wchodzimy do wody bocznym piaszczystym zejściem.
Pierwsze wrażenie niezbyt miłe, bo woda jest zimna, ale nie jakoś przesadnie. Da się wytrzymać.
Najpierw lekkie przyzwyczajanie się do temperatury wody (wg pomiaru z Polara woda miała temp. 18 st. C), a za chwilę rozgrzewka w wodzie. W takich warunkach bardzo ważne jest aby najpierw zamoczyć się do pasa, potem do wysokości klatki piersiowej, ochlapać twarz i kark wodą i dopiero po lekkim przyzwyczajeniu organizmu do temperatury wody zacząć płynąć. Nigdy nie należy wskakiwać do zimnej wody i od razu płynąć gdyż efekt "zatykania" i braku możliwości oddychania może łatwo spowodować uczucie paniki. Przy szybkim wejściu do zimnej wody naczynia krwionośne "szaleją" i dlatego trzeba dać im czas na oswojenie się z nową sytuacją.
fil wygląda na zadowolonego,
a Radek zupełnie nie przejmuje się temperaturą wody.
A kolejni zawodnicy, czekając na reakcje pierwszych twardzieli, są już gotowi do wejścia:
Pływaliśmy od jednego pomostu do drugiego odległych od siebie ok. 100 m. Ja zrobiłam 12 takich odcinków, a Darek który nie robił takich długich przerw jak ja na pogaduszki przy pomoście, przepłynął ich 14. W sumie spędziliśmy w wodzie ponad 40 minut. Pod koniec nie czułam już zimna początkowo dotkliwie odczuwanego głównie w bose stopy.

Po wyjściu z wody zrobiliśmy jeszcze krótki test przebierania się czas. Mój jednak wypadł dość słabiutko. Zdejmowanie pianki i przebranie się w strój kolarski (bez butów, kasku i okularów) zajęło mi ok. 7 minut. Najdłużej trwało zdejmowanie pianki z ramion i nóg oraz wyłuskanie się z mokrego kombinezonu spod pianki, a nastęnie założenie spodenek kolarskich na mokre ciało. Muszę to jeszcze przećwiczyć opanowując technikę zdecydowanych i skutecznych ruchów.

test i zdjęcia: Renata

15.15.2010

Już nie mogliśmy się doczekać otwarcia sezonu pływania w wodach otwartych. Pierwszej próby zmierzenia się z wodą, a właściwe z jej temperturą dokonali Radek i Rafał. Renata z Darkiem i Piotrkiem asystowali temu. Miejsce wydarzeń: jeziorko Moczydło w Karczewiu (na tyłach stadionu piłkarskiego, zresztą akurat był tam rozgrywany mecz).
Najpierw nastąpiły dokładne pomiary temepratur: wody
i powietrza:
Naszym poczynaniom przygląda się para łąbędzi.
Skoro już tu jesteśmy to czemu nie popływać. W sumie okolica dość ładna, jeziorko wygląda na czyste, jest wygodne wejście do wody.
Pierwsze lody przełamane. Teraz padają ważne ustalenia co dalej.
... a po pływaniu trzeba dobrze wysuszyć włosy, ogrzać się
... i zjeść ciepły posiłek z obowiązkowym deserem (OK ten deser jest dla nas, po wyczerpującej 100 km wycieczce rowerem).
Prawie to samo jeszcze raz, ale w formie filmików (więcej ujęć z samego pływania, ale nie tylko):

1. etap tuż przed

2. testowanie dna


3. ci odważni faceci w neoprenowych ubrankach


4. pływanie z łabędzią asekuracją


6. trening T1