imprezy: |
|||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
11 Półmaraton Puszczański 08.12.2007 tekst i zdjęcia: DAR
Już po raz trzeci Renata z Darkiem brali udział w koleżeńskiej cyklicznej imprezie biegowej w Puszczy Kampinoskiej. W tym roku była to już 11. edycja Maratonu Puszczańskiego. Organizatorzy (KB "Droga") jak zwykle dołożyli wszelkich starań w dopracowaniu szczegółów i każdy jeszcze przed startem otrzymał mapki z dokładnym opisem miejsca zbiórki i przebiegu tras biegu. Można było wybrać trasy na trzech dystansach: 26 km, 31 km i pełnym ponadmaratońskim bo 43 km wariancie. Oto uczestnicy, którzy stawili się 8 grudnia o godzinie 9.00 na parkingu w Granicy niedaleko Kampinosu:
|
|
![]()
Od lewej stoją: Piotr i Michał trzymający swój i Piotra rower, Zbyszek, Janek, Darek, Magda, Kasia, Beata, Jarek, Andrzej, Wojtek. Na dole od lewej: Szara, Renata, Darek R., Daniel. Na zdjęciu nie ma Romka, który jeszcze jechał na rowerze z Warszawy i złapał nas już biegnących na trasie.
|
|
![]()
Na starcie grupa maratońska: Wojtek, Zbyszek, Jarek i Daniel. Cały dystans biegł jeszcze Darek R.
|
|
![]()
Początek wszyscy zaczynają wspólnym odcinkiem, zielonym szlakiem. Jednak tempo nie jest wyraźnie wspólne, bo po kilkunastu metrach grupa rozciąga się i stawkę zamyka trójka najwolniejszych tego dnia biegaczy: Renata, Darek i Jarek. Jarek ma ze sobą spory plecak i do pokonania ponad 42 km więc jego spokojne tempo nikogo nie dziwi.
|
|
![]()
Pierwsza kontrola międzyczasów przy Dębie Powstańców na 3,6 km.
|
|
![]()
Jarek zupełnie nie przejmuje się, że teren w okolicy Białej Górki i Góry koło św. Teresy zaczyna być wymagający - pojawia się kilka podbiegów na szczęście przeplecionych zbiegami.
|
|
![]()
|
![]()
|
![]()
|
![]()
Wreszcie dotarliśmy do punktu gdzie nasze i Jarka drogi rozchodzą się. My pobiegniemy dalej drogą bez znaków w kierunku Bromierzyka, Jarek zaś zielonym szlakiem przez las.
|
|
![]()
Urokliwa kapliczka w Bromierzyku
|
|
![]()
|
![]()
i chwila zadumy w jej wnętrzu.
|
|
![]()
|
![]()
|
![]()
Droga przez Karolinów.
|
|
![]()
|
![]()
|
![]()
|
![]()
Most na Kanale Łasica.
|
|
![]()
|
![]()
|
![]()
|
![]()
|
![]()
|
![]()
Nasze obawy o przebieżność oraz nawigacyjne trudności trasy okazały się niepotrzebne.
|
|
![]()
Droga prowadzi pięknie i na dodatek zaczęły się jakieś igraszki ze światłem słonecznym.
|
|
![]()
|
![]()
Kolejny punkt orientacyjny - krzyż w Famułkach Królewskich.
|
|
![]()
|
![]()
|
![]()
Mijamy Krzywą Górę. Tutaj mamy w nogach 14 km, więc krótka przerwa na rozciaganie.
|
|
![]()
|
![]()
Leśniczówka w Krzywej Górze. Tutaj zostajemy obszczekani przez dwa psy. Oprócz dwóch saren widzianych w zagajniku przed Famułkami są to jedyne stworzenia, które spotkaliśmy do tego miejsca na trasie.
|
|
![]()
Po przekroczeniu tego szlabanu zaczynają się dziać dziwne rzeczy.
|
|
![]()
Najpierw zachwycamy się kolorem mchu porastającego zwalone pnie drzew. Potem ścieżkę przekracza stado kilku saren z kroczącym na końcu dumnie samcem. Musicie nam uwierzyć na słowo, że je tam widzieliśmy bo wyraźnie nie chciały się dać sfotografować, w przeciewieństwie do okazów flory, o których poniżej.
|
|
![]()
Zatrzymani przez sarny biegliśmy niespiesznie więc zauważamy wśród liści tuż obok ścieżki dwa kwitnące zawilce. Nie byłoby w tym nic niesamowitego gdyby nie fakt, że mamy grudzień.
|
|
![]()
Dąb Kobendzy to wspaniałe miejsce na mały posiłek regeneracyjny. Skusiliśmy się więc stojącą opodal ławeczką i zrobiliśmy sobie kilkuminutowy postój połączony z podziwianiem tego miejsca.
|
|
![]()
|
![]()
|
![]()
|
![]()
Czas na drugie śniadanie :)
|
|
![]()
|
![]()
Bardzo dobry napój :)
|
|
![]()
|
![]()
Jeszcze tylko rzut okiem na mapę czy daleko do mety i w drogę.
|
|
![]()
|
![]()
|
![]()
|
![]()
|
![]()
|
![]()
Na skrzyżowaniu czerwonego z żółtym szlakiem.
|
|
![]()
Tym razem Kanał Łasica przekraczamy chybotliwą kładką.
|
|
![]()
|
![]()
|
![]()
|
![]()
Cmentarz wojenny w Granicy to ostatni punkt na trasie przed metą na parkingu.
|
|
![]()
Na parkingu czekała już przebrana Beata, która swoją trasę 31 km pokonała w czasie ponad 30 min przed nami. Chwilę po nas przybiegł Andrzej, który pobiegł podobnie jak Beata wariant 31 km.
|
|
![]()
W czasie gdy Andrzej z Darkiem konfrontują przebiegnięte trasy z mapą,
|
|
![]()
nadbiegają kolejni uczestnicy: najpierw Wojtek, zaraz za nim Zbyszek.
|
|
![]()
Pierwsze wrażenia po biegu i niezastąpione ciasteczka, którymi Beata regeneruje biegaczy.
|
|
![]()
Pojawia się Darek R.
|
|
![]()
Miejsce naszego spotkania pomaratońskiego wygląda obiecująco z zewnątrz,
|
|
![]()
ale i wewnątrz.
|
|
![]()
są świąteczne akcenty,
|
|
![]()
świąteczne ciasta
|
|
![]()
|
![]()
|
![]()
|
![]()
|
![]()
ciepły posiłek po maratońskim wysiłku szybko stawia wszystkich na nogi,
|
|
![]()
a długim rozmowom nie było końca. Oczekiwanie na kolejnych uczestników przeciągnęło się do wieczora.
|
|