imprezy:

II Półmaraton FBI 27.10.2007

tekst i zdjęcia: DAR
W sobotni październikowy ranek grupa biegaczy, zachęconych opisami i zdjęciami z poprzedniej edycji Półmaratonu FBI, pojawia się na starcie drugiej imprezy organizowanej przez FBI. Najpierw nastąpiła odprawa przed biegiem i Michał dokładnie tłumaczył uczestnikom dzisiejszego biegu zawiłości trasy. Szczególnie uważnie słuchali biegacze, którzy stanęli na starcie Półmaratonu FBI po raz pierwszy. Nie zaszkodziło jednak wszystkim wysłuchanie cennych wskazówek typu: wszędzie są oznaczenia, ale będą trzy drogi i wybieracie tę drogę gdzie biegniecie po liściach (śmiech), uważajcie na znaki, bo miejscami są nieco zatarte. Po takim przeszkoleniu każdy otrzymuje mapkę z zaznaczoną trasą, która prawie w całości przebiega wg znakowanych szlaków turystycznych: najpierw niebieskiego, potem zielonego i czerwonego, a na końcu czarnego. Jeszcze tylko ostatni rzut oka na mapkę, krótka rozgrzewka i na starcie pada komenda: „włącz GPS-y”. Ruszyliśmy spod parkingu przy leśniczówce Bazy Torfy. Od razu uformowały się grupy: najszybsza z Wojtkiem i braćmi Celińskimi: Robertem i Alexem, prowadząca od początku do końca biegu. Za nimi dwie kolejne pościgowe w składach: Michał, Romek i Jacek oraz Radek, Maja i Adam oraz Andrzej (Wiatr). Stawkę zamykali: Paweł, Renata i Darek. Renata z Darkiem wypróbowywali na dzisiejszej imprezie tempo biegu oraz testowali swoje stroje biegowe na czekający ich w przyszłym tygodniu maraton. Trudno ocenić w jakim stopniu trasa będzie podobna, dość powiedzieć, że leśne ścieżki, które dziś pokonywali uczestnicy półmaratonu FBI były kręte, czasami trudne orientacyjnie oraz prowadzące przez kilka męczących podbiegów. Rekompensowane jednak było to widokami jakie ukazywały się oczom biegnącym, zwłaszcza z wszystkimi możliwymi barwami mijanych lasów, zagajników i łąk oraz urokliwą metą wyznaczoną na pomoście jeziorka Torfy w Rezerwacie o tej samej nazwie.

Na mecie czekał sędzia i organizator punktu aprowizacyjnego w osobie Andrzeja (AS), który pobiegł dziś tylko część trasy, po czym wrócił i zajął się przygotowaniem mety. Po wbiegnięciu wszystkich rozpoczęła się prawdziwa dekoracja z medalami przygotowanymi własnoręcznie przez Michała. Trzej pierwsi biegacze: Wojtek, Robert i Alex otrzymali dodatkowo nagrodę główną w postaci piętnastu tysięcy zł do podziału między sobą w sposób dowolny, zważywszy, że bardzo dokładnego „podziału” banknotów dokonano w profesjonalny sposób w PWPW :-).

Krótkiemu zabiegowi krioterapii po biegu poddali się Radek i Maja z ochotą mocząc stopy w wodach jeziorka. Uwieńczeniem udanej imprezy była wizyta w falenickiej cukierni, gdzie odbudowaliśmy swoje zapasy glikogenu i dowiedzieliśmy się jakie jest pochodzenie materiału użytego do ręcznego wykonania medali zdobytych na dzisiejszym półmaratonie